26.9.12
A kiedy w mieszkanku była mała demolka....
Ja razem z synem oraz moimi siostrami postanowiłam zrealizować swoje małe marzenie :) i powrócić na Mazury za którymi od dawna tęskniłam. I chociaż wiele się zmieniło od mojego ostatniego pobytu tam , ku mojemu zaskoczeniu - nie jechało się już po "kocich łbach " a król nie chodził piechotą na zewnątrz;) -byłam ogromnie szczęśliwa w tej głuszy.
I tym szczęściem chciałam się z Wami podzielić :)
dla mojego syna to było niemałe przeżycie mieć tak bliski kontakt z przyrodą :) włącznie z osobistym atakiem pijawek :)
to co ma na sobie - to wytwór zdolnych rąk pewnego Mieszkańca Mazur :)
było naprawdę cudownie : była wyprawa łódką , bryczką i mnóstwo innych atrakcji na świeżym powietrzu :)
a na koniec pozdrawiamy Was z naszym tamtejszym przyjacielem:
4 komentarzy
Tęsknię.... uwielbiam takie sentymentalne powroty ...
OdpowiedzUsuńŚciskam.
Dzięki Aguś :) - chyba się nie załapałam na Twoją wczorajszą szarlotkę ? :) a jabłuszka urocze - buziaki
OdpowiedzUsuńPoduchy bardzo fajne, ta pierwsza rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę szybkiego końca remontu...
Kasia
Dziękuję za wizytę u mnie i pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuń