Dzisiaj będzie długo.
Tytułowy mur nie dotyczy tego co widać na zdjęciu. Wiąże się z sytuacją znaną pewnie niejednemu Blogerowi. Dojście to takiego momentu to chwila na refleksje i przemyślenia. Czy to co robisz ma jeszcze jakiś sens ?
Spełnione Marzenia powstały z pasji do wnętrz i chęci podzielenia się tym z innymi. I Ty, mój drogi czytelniku, byłeś i nadal jesteś częścią naszej wspólnej przygody. Bez Ciebie ten blog pewnie już dawno przestał by istnieć. Dlatego z szacunku do Ciebie piszę dziś ten tasiemiec.
Ja - Ilona - długo pozostawałam w ukryciu. Zamiast mojego zdjęcia widniało coś wnętrzarskiego. Zamiast imienia - Spełnione Marzenia. Chciałam być anonimowa w sieci ;) Czyż to nie paradoks?
Nie udało się. I tak mnie ktoś odnalazł, potem jeszcze ktoś i jeszcze. Początkowo wprowadziło to mały paraliż twórczy. Świadomość, że będzie oceniać cię ktoś bliski była bardzo trudna. I chyba nadal jest. Więc skoro tak ....jestem Ilona i Macie moje zdjęcie.
Pasja. To motor napędowy mojego działania. Jednak przez te ostatnie lata w blogowym świecie bardzo dużo się zmieniło. Pojawiło się magiczne słowo MARKETING. Pasja zaczęła chyba schodzić na drugi plan. Przestałam się w tym odnajdować. Byłam w rozkroku. Chciałam żeby wszystko działało jak dawniej ale tak nie było. Ja, z tytułem ZARZĄDZANIA I MARKETINGU, nijak nie umiałam sobie z tym poradzić.
Ocena bloga. Wiesz z czym jest mierzona ? Ja wiem, mam dostęp do Google Analytics;) Umiem zobaczyć ilość wejść na bloggerze. Wiem, co to pozycjonowanie. Znam swoje miejsce w rankingach blogów. Czy jest z tym bardzo źle? Pewnie nie:)) Ale nie o to mi chodzi. Nie chciałam być oceniana tylko w takich kategoriach.
Spotkania, szkolenia,targi. Nie bywam. Na części dlatego,że taki jest mój wybór. Na innych z banalnego powodu jakim jest brak czasu. A może po prostu jestem totalną ignorantką?
Oprócz jednej osoby, nie znam nikogo z naszego blogerskiego świata. Chociaż jest kilka takich, które chętnie bym pewnie poznała:)
Umiejętności. Patrz punkt wyżej. Ponieważ nie bywam, wiem że umyka mi wiele istotnych rzeczy.
Moja jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia. Teksty też bywają różne.Szata ? O, to jest coś od czego chciałam zacząć ale zabrnęłam w tym trochę za daleko.
Czy Wiesz Drogi Czytelniku,że wygląd bloga to coś co Cię tutaj wabi? Ja wiem. Ale techniczny ze mnie laik. Że niby tytuł inżyniera od razu powinien przełożyć się na umiejętności? ;)) Staram się jak mogę ale i tak mam wrażenie,że kręcę się w koło. Błędne koło.
Zatem nastał mój mur. Taki ogromny, jak chiński. Bo tych małych miałam już kilka. I Pamiętaj, nie piszę tego żeby wzbudzić Twoją litość i słowa - nie warto. Raczej chciałabym prosić o zrozumienie a to o czym wyżej, jest tylko z szacunku dla Ciebie.I z rehabilitacji,że tak słabo u mnie ostatnio.
Koniec. Jest nieunikniony. Potrzebuje powietrza. Nowej przestrzeni. Jednak tylko dla Ciebie nie zrobię tego już. Dałam sobie dwa, trzy miesiące. Czy będzie drastyczny, tego jeszcze nie wiem. Miało być niewinnie, tylko zmiana szablonu. Przerodziło się w coś większego, może nawet ogromnego.
Blog w najgorszym przypadku przestanie istnieć. Ale nie ja. Nie opuszczę tej sfery mojego życia bo nadal ją lubię. Może zacznę wszystko od nowa? Nie boję się tego. Choć pewnie brzmi to trochę jak ucieczka. W łagodniejszych formach zmian moje myśli krążą wokół: zmiany platformy, nowej nazwy, założenia strony, bądź pozostania tutaj z czystą kartą ( patrz - wykasowanie wszystkich postów) Jednak Ciebie mi żal. Bo wiem, że pomimo mojego zaniedbania Ty wciąż tu jesteś.
Zatem niech nowe nadchodzi. A póki to nastąpi, zmienię trochę formę postów;)
Tytułowy mur nie dotyczy tego co widać na zdjęciu. Wiąże się z sytuacją znaną pewnie niejednemu Blogerowi. Dojście to takiego momentu to chwila na refleksje i przemyślenia. Czy to co robisz ma jeszcze jakiś sens ?
Spełnione Marzenia powstały z pasji do wnętrz i chęci podzielenia się tym z innymi. I Ty, mój drogi czytelniku, byłeś i nadal jesteś częścią naszej wspólnej przygody. Bez Ciebie ten blog pewnie już dawno przestał by istnieć. Dlatego z szacunku do Ciebie piszę dziś ten tasiemiec.
Ja - Ilona - długo pozostawałam w ukryciu. Zamiast mojego zdjęcia widniało coś wnętrzarskiego. Zamiast imienia - Spełnione Marzenia. Chciałam być anonimowa w sieci ;) Czyż to nie paradoks?
Nie udało się. I tak mnie ktoś odnalazł, potem jeszcze ktoś i jeszcze. Początkowo wprowadziło to mały paraliż twórczy. Świadomość, że będzie oceniać cię ktoś bliski była bardzo trudna. I chyba nadal jest. Więc skoro tak ....jestem Ilona i Macie moje zdjęcie.
Pasja. To motor napędowy mojego działania. Jednak przez te ostatnie lata w blogowym świecie bardzo dużo się zmieniło. Pojawiło się magiczne słowo MARKETING. Pasja zaczęła chyba schodzić na drugi plan. Przestałam się w tym odnajdować. Byłam w rozkroku. Chciałam żeby wszystko działało jak dawniej ale tak nie było. Ja, z tytułem ZARZĄDZANIA I MARKETINGU, nijak nie umiałam sobie z tym poradzić.
Ocena bloga. Wiesz z czym jest mierzona ? Ja wiem, mam dostęp do Google Analytics;) Umiem zobaczyć ilość wejść na bloggerze. Wiem, co to pozycjonowanie. Znam swoje miejsce w rankingach blogów. Czy jest z tym bardzo źle? Pewnie nie:)) Ale nie o to mi chodzi. Nie chciałam być oceniana tylko w takich kategoriach.
Spotkania, szkolenia,targi. Nie bywam. Na części dlatego,że taki jest mój wybór. Na innych z banalnego powodu jakim jest brak czasu. A może po prostu jestem totalną ignorantką?
Oprócz jednej osoby, nie znam nikogo z naszego blogerskiego świata. Chociaż jest kilka takich, które chętnie bym pewnie poznała:)
Umiejętności. Patrz punkt wyżej. Ponieważ nie bywam, wiem że umyka mi wiele istotnych rzeczy.
Moja jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia. Teksty też bywają różne.Szata ? O, to jest coś od czego chciałam zacząć ale zabrnęłam w tym trochę za daleko.
Czy Wiesz Drogi Czytelniku,że wygląd bloga to coś co Cię tutaj wabi? Ja wiem. Ale techniczny ze mnie laik. Że niby tytuł inżyniera od razu powinien przełożyć się na umiejętności? ;)) Staram się jak mogę ale i tak mam wrażenie,że kręcę się w koło. Błędne koło.
Zatem nastał mój mur. Taki ogromny, jak chiński. Bo tych małych miałam już kilka. I Pamiętaj, nie piszę tego żeby wzbudzić Twoją litość i słowa - nie warto. Raczej chciałabym prosić o zrozumienie a to o czym wyżej, jest tylko z szacunku dla Ciebie.I z rehabilitacji,że tak słabo u mnie ostatnio.
Koniec. Jest nieunikniony. Potrzebuje powietrza. Nowej przestrzeni. Jednak tylko dla Ciebie nie zrobię tego już. Dałam sobie dwa, trzy miesiące. Czy będzie drastyczny, tego jeszcze nie wiem. Miało być niewinnie, tylko zmiana szablonu. Przerodziło się w coś większego, może nawet ogromnego.
Blog w najgorszym przypadku przestanie istnieć. Ale nie ja. Nie opuszczę tej sfery mojego życia bo nadal ją lubię. Może zacznę wszystko od nowa? Nie boję się tego. Choć pewnie brzmi to trochę jak ucieczka. W łagodniejszych formach zmian moje myśli krążą wokół: zmiany platformy, nowej nazwy, założenia strony, bądź pozostania tutaj z czystą kartą ( patrz - wykasowanie wszystkich postów) Jednak Ciebie mi żal. Bo wiem, że pomimo mojego zaniedbania Ty wciąż tu jesteś.
Zatem niech nowe nadchodzi. A póki to nastąpi, zmienię trochę formę postów;)
Ilona
40 komentarzy
Jestem. Tutaj. Tam. Na IG. Lubię Cię z różnych powodów i koniec.
OdpowiedzUsuń:))) buziaczki
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie jesteś w tym osamotniona. Że trafiłaś w sedno, bo ostatnio też mam takie myśli. Mimo że prowadzę blog dużo krócej. Bądź, bo jak poznikają takie osoby jak Ty to będzie nudno i...komercyjnie :-(
OdpowiedzUsuń:)) zobaczymy co będzie dalej;)) ściskam
UsuńTrzymam mocno kciuki za Twoją drogę. Najlepszą dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńMój blog też jest całkowicie niekomercyjny, mój, codzienny, zgodny z moimi zmieniającymi się zainteresowaniami. Takich blogów szukam w sieci, takie uwielbiam. Nie muszą być idealne :-) Idealność jest nudna. A Ciebie lubię - tu i na Insta :-)
:)) ♥♥♥ za zrozumienie
Usuńdobrze Ilonko, ze nas niejako pytasz o zdanie... mnie sie nie nudzi u Ciebie, wrecz przeciwnie... mam nadzieje, ze widzisz mnie w statystykach (Niemcy okolice Kolonii)...pisz dalej i choc masz ochote na przetasowanie i przewietrzenie -NIE REZYGNUJ!!! ♥
OdpowiedzUsuń:)) Jakakolwiek decyzję bym podjęła - będę pamiętać o Was:)) Wy się o tym dowiecie;)
UsuńJakbym o sobie czytała. Przez rok zastanawiałam się czy założyć bloga. Potem zabrnęłam nie w tę ulicę, w którą chciałam i idę nią nadal. Choć codziennie mam wątpliwości, czy nie zawrócić, albo pójść inną drogą, a tę skreślić definitywnie ze swojej mapy. Robię sobie bilans i wychodzi jednak dodatni, więc nadal jestem. Na razie.
OdpowiedzUsuńTak to już bywa ;)) pozdrawiam ciepło
UsuńJa z blogowaniem przygodę zaczęłam po raz trzeci ....tym razem chciałam mieć piękną stronę , prawie profesjonalne zdjęcia itd.itp.
OdpowiedzUsuńI co i nic....pokazałam co chciałam i koniec. Nie będę generować firmom i sklepom zysków za wpisy ani ich reklamować. Słupem ogłoszeniowym być nie zamierzam . Jeśli coś chwalę to dlatego że mam do tego przekonanie i kupiłam to za własne pieniądze. Wiele z moich ulubionych blogów sprzedało się. Ich wybór. Wszelkie mitingi , spotkania dla wybranych też mnie irytują.
Nie potrafię piętnaście razy pokazywać kubeczka na stoliczku, pod krzesełkiem , na szafeczce. Nawet komentarza nie zamieścisz bo i co w nim napiszesz ..."och" "ach". Śmieszne. Must hewy na mnie nie działają. Co raz więcej blogów przeglądam nie czytając....bo wszędzie sami eksperci. 5-6 lat temu jak zaczynałam to był zupelnie inny świat. Ten obecny mało mi się podoba.
Dużo fajniejsza forma kontaktu to IG. Szybko,spontanicznie bez zadęcia.
Na razie jak Ty jestem w zawieszeniu. Zobaczymy co dalej.
Patti
:))
Usuńkażdy robi co uważa... choć szkoda ,zeby wszystko pzepadło , jakby co niech zostanie slad...
OdpowiedzUsuńWłaśnie o to mi chodzi - żebym mogła zrobić to co czuję w sercu :)) Was nie zostawię ;)
UsuńAnonimowość nie istnieje w internecie...należy się z tym pogodzić i robić dalej swoje - powodzenia i do przodu :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)) Naiwnie myślałam że może się uda;)
UsuńTrzymam kciuki Ilonko! Wierzę w Ciebie :)
OdpowiedzUsuńMarta
Dziękuję Marto ♥♥♥
UsuńW blogosferze ide swoja droga, praktycznie nie patrze na statystyki, do tej pory nie mialam materialnych korzysci...z wyjatkiem wygranego candy ;))) Smieje sie, ze moj blog to takie mydlo i powidlo, o wszystkim i o niczym :))) Wsrod znajomych i rodziny nikt nie wie, ze go prowadze i mam nadzieje, ze tak zostanie.
OdpowiedzUsuńNie mam nic do ukrycia, ale czuje sie swobodniej z ta mysla.
Mam nadzieje, ze odnajdziesz dalsza radosc w prowadzeniu bloga i do nas wrocisz :***
Buzka
Właśnie o tę swobodę najbardziej mi chodzi ;)
UsuńPiękne słowa przeplatane smutkiem, zniechęceniem czy nawet zmęczeniem ... pasja daje radość to nie obowiązek :) ale filozofka ze mnie do bani :) ja tam będę czekać :) bo zawsze po burzy jest słonko :) miesiąc , dwa do kolejnej gwiazdki nieistotne :)) może i jestem blogowym "smarkaczem" ciągle się uczę, ale nawet nie masz pojęcia jak się cieszyłam jak trafiłam na Twój blog, pełen pozytywnych doznań :)) Powodzenia :)) buziaczki
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za te słowa ♥♥♥
Usuńja też niestety jestem w podobnym punkcie... kompletnie się jakoś wypalam, obecnie nie robię tego, co rzeczywiście lubię robić i bardzo mnie to męczy i dobija... jak bardzo poświęcać trzeba swoje marzenia i pragnienia tylko po to aby jakoś tam żyć... życzę Ci żebyś była dzielna i żeby nastały naprawdę nowe, świeże zmiany które Ci pomogą poczuć się lepiej :)
OdpowiedzUsuń:)) Dziękuję za te słowa i pozdrawiam ciepło
UsuńCzekam na nowy rozdział i trzymam kciuki.:)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję ♥
Usuńkończ babo już ten remont i przestań marudzić! !!
OdpowiedzUsuńOj z tym końcem to nie tak łatwo ;))) buziaczki ♥
UsuńIlonko,tak jak napisałaś,takie dylematy ma chyba każdy blogujący- chodzi o to czy jest sens ,czy to ma wyglądać tak jak wygląda a może skupić się na zupełnie czymś innym,może brakuje jakiegoś powiewu świeżości? Ale mam nadzieję,że nie opuścisz nas tak definitywnie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie mam zamiaru definitywnie uciec;) Ale jeszcze nie wiem gdzie zaprowadzi mnie serce :)) ściskam ciepło
UsuńTrzymam kciuki abyś wszystko sobie poukładała i podjęła najlepszą dla siebie decyzję.
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, ze ten świat blogowy jest teraz zupełnie inny niż kiedyś... Ja generalnie nie podążam za tym wszystkim, tzn staram się. Piszę o tym co mnie dotyczy, co mi się podoba, nie zawieram żadnych współpracy z firmami bo wiem że będzie mnie to ograniczać, preferuję wolność :)
Bardzo Ci dziękuję za te ciepłe słowa ♥ I ściskam mocno
UsuńI tak to od herbaty g przeszłam aż tu do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńhm... temat blogów ... od 13 lat piszę u siebie na stuli i wiem ile się zmieniało.
Tak jak pisałaś już w kolenym poście, nie ma co wracać do tematu. Pozwól tylko, że zacytują to, co napisałam wczoraj u siebie z racji dnia blogera:
Coś chciałam o blogach. Ale to smutne jest, więc nie wiem. Tzn. trochę szkoda, że moja ulubiona blogerka pisze o prostocie, minimaliźmie, lekkości życia… a tu nagle w poście wplata zdanie o zdrowym zbilansowanym śniadaniu, które składa się z ciastek belVita :( Skomentowałam, że to nie jest zdrowe śniadanie a skład tych ciastek jest okropny. Komentarz mój był widoczny parę minut po czym został skasowany. Pewnie producent nie życzył sobie takich gorzkich słów :) Albo blog młodej blogerki, parę wpisów, ładne zdjęcia, trochę książek, nieco przepisów, przemyśleń i … po dwóch miesiącach zakładka – współpraca. Mail do mnie – czy nie zechciałaby pani ze mną współpracować? Odpisuję, że chętnie i na czym miała by nasza współpraca polegać? Dostałam odp. – proszę o propozycje … To ja nie ogarniam :) Trochę za dużo interesu, za dużo parcia na kasę, za dużo fałszu … Ale blogowanie dla mnie zawsze będzie czymś moim, chaotycznym, stronniczym, fajnym.
Łał;) Nie mogę się dostać na Twój profil. Masz ustawienia prywatne?
Usuńp.s. I bardzo Ci dziękuję za Twoje słowa ♥ pozdrawiam ciepło
Może tak będzie prościej: www.stula.blog.pl/
UsuńMam podobne dylematy i noga techniczna ze mnie i nie rozumiem różnych magicznych hasztagów na insta 😉 Mimo to są Tacy, co wracają. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńDzięki Ewo♥ Miłego dla Ciebie :)
UsuńIlona.. widzisz.. mamy podobne odczucia.. tyle ze ja brnę do przodu.. az do dzis.. szablon bloga, logo.. odłogiem lezy bo nie mam na to czasu.. pisząć o #bpm wspomniałam ze na sptokaniu blogerskim byłam dosłownie 1 bo nie mam czasu i dlatego paradoksalnie zrobiłam takie spotkanie sama ;) i teraz dosteje po ineternetowej dupie.. był szok nie dowiezanie.. ulało mi sie na instagramie.. i juz lzejsza jestem i dalej brnę przed siebie i robie co kocham lubię i umiem i co daje mi frajdę.. tym co zazdroszczą..zycze udławcie sie.. chyba macie za duzo czasu w zyciu na takie akcje.. Ilona. rób swoje i sie nie przejmuj..najwazniejsze zebys miała z tego radochę ;)
OdpowiedzUsuńIza
Iza - dziękuję i Trzymaj się Mocno !!! ♥♥♥
Usuń