To był zaiste pracowity weekend :)
13.5.13ale pełen kontaktu z naturą , którego tak mocno potrzebowałam.
Spakowałam torbę , aparat i farby i wyruszyłam w króciutką drogę do mojego domu rodzinnego. Wczesnym rankiem przywitało mnie cudowne słoneczko a wiatr delikatnie szumiał wokół mnie. I myśli szybciutko powędrowały do tamtych czasów , kiedy to jako dziecko wyruszałam rowerkiem na podbój świata :)
Widoczne w oddali korony drzew przypomniały o częstych spacerach,ba nawet i o porannych biegach . Teraz , w mieście - nie robię nic z tych rzeczy ;(
Las jest daleko a to co mamy pod nosem - to jedynie jego namiastka po brzegi zapchana ludźmi. To mnie nie cieszy , nie ponagla do spacerów. A biegi? czyżby pozostała mi jedynie bieżnia pod blokiem otoczona z każdej strony betonowymi domami ?
Nie umiem i nie mogę się złamać . Nie mogę pokonać w sobie tęsknoty za prawdziwym lasem , za prawdziwym powietrzem. I tak już to ze mną jest - na zimę potrafię się jakoś zahibernować - wiosną i latem rozrywa mi serce . Stoję w rozkroku...na chwilę obecną niestety większą częścią w mieście ;) I tak to już jest od jakiś 13 lat ;)
moja wizyta była po brzegi zapełniona pracą ale taką , którą kocham chyba od urodzenia :) no i w dodatku odbywała się prosto na matce ziemi ;)
45 komentarzy
hej kochana! ach widzę, że się działo i jeszcze robiłaś to co lubisz:) cudne zdjęcia i ile zieleni wokoło :))) przy okazji zapraszam Ciebie do udziału w konkursie :) pozdrawiam cieplutko i dobrego tygodnia i dla Ciebie:)
OdpowiedzUsuńoj tak - działo się :) aż maszyny odmawiały posłuszeństwa :)) konkursik już widziałam - muszę tylko jeszcze tam dotrzeć :))buziaki
UsuńCześć ;)
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie...w blokowisku czuje się trochę jak istota z innej planety...taki weekend niedaleko lasu, z dala od miasta to dla mnie prawdziwy odpoczynek...buziaki Ania
jak fajnie ,że ktoś mnie rozumie :) ściskam ciepło
UsuńDobrze mieć takie miejsce do którego się chętnie wraca:-) piękne zdjęcia i coś się szykuje ...pozdrawiam i zapraszam do homefocuss. pozdrawiam Gosia
OdpowiedzUsuńwracam chętnie , niestety nie udaje się to zbyt często ;( teraz byłam całkowicie szczęśliwa :) i Masz rację Kochana - trochę rzeczy się szykuje - oby się udało :) buziaczki
UsuńWspomniałaś o rowerku i od razu przypomniało mi się dzieciństwo,rzeczywiście,łatwiej był wówczas podbijać świat,fajnie było...
OdpowiedzUsuńpewnie :) i można było się beztrosko zapędzić w nieznane :) a potem - kara ;)) ściskam
UsuńWspaniale, że masz gdzie wracać ... wspomnienia wracają ... robi się miło na sercu :) Ciekawa jestem co tam ciekawego kombinujesz ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
to nasz dom rodzinny - teraz mieszka w nim moja siostra - ale nadal jest tam i moja część ;) jak skończę wszystko - to na pewno wyjdzie na jaw cóż to było ;) buziaczki
UsuńNowa komoda, szafka nocna ??? Ja znalazlam moje miejsce na ziemi. Najlepiej czuje sie na obrzezach miasta z dobra komunikacja i lasem, polem w zasiegu 10 minut piechotka :)))
OdpowiedzUsuńUsciski
blisko, blisko....:) fajnie mieć tak cudowne miejsce na ziemi i to w pobliżu miasta :) super !!! ściskam
UsuńTo się troszkę napracowałaś, ale w takich warunkach to sama przyjemność. Spędziłam 22 lata na wsi i czasami tęskno mi za polnymi, łąkowymi i leśnymi bezdrożami... teraz za to mam rzut beretem od plaży, więc zmiana miejsca zamieszkania nie była taka całkiem zła. ;)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno :***
oj nawet bardzo - trzeba było każdą malutką rzecz doczyścić ręcznie a później "delikatnie głaskać " - żeby było bez wad , idealnie ...;)
Usuńtaka przeprowadzka ze wsi na plażę to dopiero jest rewelacja !!! z miejsca idealnego do miejsca idealnego ;) świetnie !!! buziaczki
Ja też musiałam się wyrwać z miasta. Człowiek potrzebuje obcowania z naturą. To uspokaja, relaksuje i ładuje akumulatory :)
OdpowiedzUsuńi to jak :)) ściskam
UsuńOj tak----natura niezbędna:))) jej piękno uspokaja:))))))))))
OdpowiedzUsuńbuziaki i zapraszam do siebie
i to bardzo :) buziaki
UsuńPraca na świeżym powietrzu to samo zdrowie ale trzeba uważać żeby nie zapracować się.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńoj dobrze powiedziane :))ja tak już mam ,że jak się dorwę to chcę wszystko zrobić na raz a potem ląduję w łóżku - w najlepszym przypadku ;) pozdrawiam
UsuńMożna naładować baterie chociaż na jakiś czas, no i jeszcze wykorzystałaś ten czas bardzo pracowicie. Już jestem ciekawa co tam zmalowałaś :)
OdpowiedzUsuńtak - od razu lepiej się czuję w swoim "domu z betonu" :) oj zmalowałam , zmalowałam ...:)) ściskam
UsuńToż to prawdziwe skarby, wspaniałe miejsce, też mam takie, niestety troszkę zmodernizowane, to co było miało swój urok i było prawdziwym domkiem z dzieciństwa...wspaniale że podróż się udała;)
OdpowiedzUsuńŚciskam;*
o tak - to skarby :) niestety nie pochodzą z tego domku ;) zostały kupione a teraz poddaje je obróbce :))
Usuńjedynie krzesło i ta brązowa szafka przyjechały z Mazur od rodziny mojego szwagra :)) wypad był udany
Rzeczywiście pracowicie, ale wierze, że warto! Obcowanie z naturą jest sprawą istotną, jest tym za czym tęsknimy mieszkając w wielkich miastach. Sama nie mogę się doczekać Sierpnia i wyjazdu do Polski, do rodziców, do grilla w Wielkim Ogrodzie, do zapachu lasu i widoku Bałtyku. Czekam z wielką niecierpliwością na ten moment.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, buziaki
o tak - tęsknimy za tym bardzo :) i dobrze , że mamy takie miejsca gdzie możemy wracać :)) buziaczki
UsuńOjej, jak tak piszesz, to dopiero doceniam mój wiejski widok z okna i las, i już nie przejmuję się, że codziennie muszę pokonywać tak daleką drogę do pracy. Chyba musimy sobie częściej uświadamiać, co mamy :-) A Twoja weekendowa praca? PODZIWIAM CIĘ!
OdpowiedzUsuń:)) o tak - czasem jest dobrze spojrzeć na coś z innej perspektywy :) i zobaczyć ,że to co mamy to prawdziwy skarb :) za Twój widok z okna wiele bym dała ;) a moja praca ? uwielbiam to :))) ściskam
Usuńo, czuję, że wkrótce pokażesz fajnie odnowione meble :-)
OdpowiedzUsuń:)) oj chyba nie tak szybko jak bym chciała ;) ściskam
Usuń:)) dziękuję ♥
OdpowiedzUsuńKochana, no i są!!! szafeczki cudne i zapowiada się niezły mebel :))))
OdpowiedzUsuńAromat w mojej kuchni przepiękny, mimo, że szczelnie pozakręcałam woreczki ;)))) Ach, jak się cieszę na to gotowanie :))
***
:)) oj są , są :) już nawet dość długo tylko czasu na nie było brak ;) a ja się cieszę ,że mogłam Ci je dać - teraz czekam tylko na relację z Twojego gotowania :) całuski ♥♥♥
UsuńDoskonale Cię rozumiem, sama mam za oknami blok z jednej i drugiej strony. Pocieszeniem są drzewa i las, plac zabawy wokoło. Mimo to kiedy jadę do rodziców, na wieś czuje że naprawdę odpoczywam. Dobrze mieć takie właśnie miejsce...
OdpowiedzUsuńSzykują się nowo-stare meble, co? Takie muśnięte czasem, jak Obie lubimy ;)
Buziaczki :D
ja na szczęście nie mam bloku tak blisko ;) ale wystarczająco by czuć jego oddech ;) i u mnie w mieście - ba , nawet pod nosem, też jest dużo zieleni , ale to nigdy nie będzie las w którym możemy do woli nasycać nasze zmysły...
UsuńJutro też jadę :))
meble ? - no takie staro- nowe będą to fakt ;)) buziaki
Widzę Kochana, że realizujesz jakiś projekcik...ale jestem ciekawa efektu końcowego;))
OdpowiedzUsuńpiękne widoki, a wspomnienia z nimi związane - bezcenne!
Ściskam
sama też jestem ciekawa ;)) ja już trochę widzę a Was jeszcze chwilkę potrzymam w niepewności:))
Usuńliczę ,że zmiany będą korzystne ;) ściskam
Ciekawie sie zapowiada:)))
OdpowiedzUsuńtak, tesknota za natura, zielenia bardzo czesto i mnie dosiega...
pozdrawiam cieplutko:)*
:) tak to już jest jak się żyje w blokowisku ;)
Usuńsama się zastanawiam - jak Wy Widzicie mój projekt , jakie są Wasze oczekiwania ? ;))) a co zrobię ja ....?
buziaczki
Olá Ilona,precisamos mesmo ficar sempre em contato com a natureza,pois faz bem ao física e para alma também!!!
OdpowiedzUsuńObrigada pela visita ao meu cantinho.
Volte sempre,beijos Marie.
Fajnie,że udalo Ci się wyrwać na łono natury,ja każdego dnia jestem wdzięczna,że mam kawałek własnej trawy,a na dodatek wielki park i lasu trochę-chodź to centrum Łodzi:)
OdpowiedzUsuńto wspaniale - i wręcz niewiarygodne :)) w centrum Łodzi ? ;) super sprawa - Masz wszystko - i miasto i wieść :) ściskam
UsuńJestem ciekawa tej szafki. Moje starocia tez juz czekaja na odnowienie. Czekam, gdy tylko przestanie padac. Rozumiem Twoja tesknote za natura. Gdy mieszkalam w Warszawie przez kilka lat nabawialam sie regularnie depresji latem, gdyz parki to bylo za malo dla mnie, czulam niedosyt, powietrze bylo nie takie jakie trzeba, przeszkadzala masa ludzi i nie bylo cicho, po prostu.
OdpowiedzUsuńno właśnie u nas też pogoda słaba ;( ale nie mogę kaprysić - muszę działać dalej :))
Usuńa Wiesz...u nas też mnóstwo zieleni wkoło ale ja też nie potrafię w pełni jej docenić bo przeszkadza mi gwar i wszędobylskie oczy ;) oczywiście super ,że nie mieszkam w zupełnym centrum i mam zielono ale ...to nie to samo :)
ściskam
Olá Querida,obrigada pelas palavras carinhosas no meu cantinho!!!
OdpowiedzUsuńBeijos Marie.