altana
drewno polimerowe
działka
płot
Altana, płot czy taras ?
18.3.15
A może tak wszystko naraz? A Wy czego najbardziej teraz potrzebujecie? Bo ja oprócz słońca i głosu, który znika mi ostatnio co jakiś czas, potrzebuję wszystkich z wyżej wymienionych;)) Powód jest prosty -jak nie lecimy do Indii, to chyba na gwałt potrzebujemy dopływu dodatkowej adrenaliny. A w tym przypadku jest nią Nasza Mała Działeczka;) Tylko jeszcze żeby tak do realizacji pomysłów mieć co najmniej tyle rąk jak hinduskie boginie...Ach - marzenia dobra rzecz:)
A nasza rzecz , choć nie jest nowa, to przeżywa właśnie swoje ponowne narodziny. Dla niewtajemniczonych - mały telegraficzny skrót. Otóż, jakieś pięć lat temu zrodziło się w nas pragnienie własnego domu. Dziecko małe - świetny plan. Cisza, spokój, mnóstwo zieleni. No rewelacja wręcz. Zaczęły się wielkie poszukiwania. Niestety bez precyzyjnych planów. Kierowały nami głównie emocje. W końcu nastał ten dzień. Znaleźliśmy. Stała tak pusta od co najmniej 30 lat. Była cudnie zarośnięta, w miarę blisko od domu, blisko od działki naszych przyjaciół, cenowo też dosyć znośna. Mało tego, razem z nami chcieli ją kupić nasi znajomi ( była to bardzo szeroka działka), którzy mieli ochotę na postawienie na środku pieca chlebowego. Nie trzeba nam było niczego więcej na zachętę. Wizja własnego chleba zrobiła swoje. Niepotrzebne stały się nam szczegóły. Bo i po co. Transakcji dokonaliśmy. Jako bonus do niej były małe porozrzucane po wsi działki rolne, kawałek lasu oraz jedna mała działka rolno-budowlana. Kryterium podziału powyższych, wydawało nam się banalne. Zrobiliśmy losowanie:) W zamian za las, przypadała nam d kolejna działka budowlana. Dzisiaj dziękuję za to opatrzności.
Jak się zapewne domyślacie, ponieważ nie nadaję do Was z pięknego drewnianego domku, decyzja o budowie umarła śmiercią naturalną. Najpierw był ogromny zryw, potem brak możliwości finansowych aby dobić to wszystko gwoździem w postaci braku chęci. Działka stała i nabierała mocy. Nie zrobiliśmy na niej kompletnie nic. No może oprócz małego wykarczowania.Świadomie zepchnęliśmy ją na dalszy plan. Aż w końcu zapadła decyzja - sprzedajemy. W momencie kiedy popyt na takie cuda zmalał, liczyliśmy na cud. A ten się zdarzył pod koniec tamtego roku.
Wraz ze sprzedażą tamtej działki, zaczął się dla nas nowy etap. Odzyskaliśmy siłę żeby znów móc walczyć o własny zielony raj. Ale teraz już na spokojnie , bez stresu. Budowa nam się nie marzy. Przynajmniej na chwilę obecną;)) Ale, kto wie co przyniesie życie.
Na razie udało nam się ogrodzić to maleństwo - działka ma całe 10 metrów szerokości, jednak długa jest nieskończenie:) Sąsiadka co prawda bardzo przeżywała,że nie ma teraz gdzie krów wyprowadzać ale... Takie życie. Kiedy stanął już płot ( chociaż to bardziej prowizorka:)) zaczęły się pojawiać kolejne pomysły , które pędzą niesłychanie. Co teraz ? Sadzenie , altana, domek a może jakiś zwykły garaż z piękną elewacją? Tyle alternatyw zaczęło pojawiać się w mojej głowie, że spać było trudno:)) Na chwilę obecną rozważamy, ze względów finansowych rzecz jasna,kupno czegoś mniej atrakcyjnego i pokrycie go jakąś ciekawą elewacją. Przeszukując internet natknęłam się na firmę
DM SYSTEM, która ma w swojej ofercie bardzo ciekawe elewacje drewniane. Jeżeli zależy nam na wysokiej trwałości i odporności, to zdecydowanie polecam zapoznać się z tą ofertą. Mnie zaskoczyła ona tym ,że drewno polimerowe tak bardzo przypomina prawdziwe a do tego jest alternatywą dla tradycyjnych desek, znacznie bardziej trwałe, nie wymaga konserwacji, nie próchnieje, jest odporny na światło słoneczne. Drewno polimerowe jest łatwe w obróbce, wygląda jak naturalne. W odróżnieniu od tradycyjnych desek, nie ma możliwości skaleczenia się drzazgami, co jest szczególnie ważne jeśli chodzi o bezpieczeństwo, na przykład dzieci.Ja takich już nie mam, bo przez ten czas moje bardzo Urosło ;)) Ale moi znajomi jeszcze mają :)
Kochani - wiem ,że teraz zamęczę Was dodatkowymi tematami ale myślę ,że mi to wybaczycie;) I liczę też,że niejednokrotnie pomożecie. Ale o tym będzie w kolejnych postach działkowych:))
A poniżej sprawczyni całego zamieszania:) Czyli szczere pole;)
Widok na las naszych przyjaciół
I zachód słońca, za płotem , w dal - też jest nasze;)
A nasza rzecz , choć nie jest nowa, to przeżywa właśnie swoje ponowne narodziny. Dla niewtajemniczonych - mały telegraficzny skrót. Otóż, jakieś pięć lat temu zrodziło się w nas pragnienie własnego domu. Dziecko małe - świetny plan. Cisza, spokój, mnóstwo zieleni. No rewelacja wręcz. Zaczęły się wielkie poszukiwania. Niestety bez precyzyjnych planów. Kierowały nami głównie emocje. W końcu nastał ten dzień. Znaleźliśmy. Stała tak pusta od co najmniej 30 lat. Była cudnie zarośnięta, w miarę blisko od domu, blisko od działki naszych przyjaciół, cenowo też dosyć znośna. Mało tego, razem z nami chcieli ją kupić nasi znajomi ( była to bardzo szeroka działka), którzy mieli ochotę na postawienie na środku pieca chlebowego. Nie trzeba nam było niczego więcej na zachętę. Wizja własnego chleba zrobiła swoje. Niepotrzebne stały się nam szczegóły. Bo i po co. Transakcji dokonaliśmy. Jako bonus do niej były małe porozrzucane po wsi działki rolne, kawałek lasu oraz jedna mała działka rolno-budowlana. Kryterium podziału powyższych, wydawało nam się banalne. Zrobiliśmy losowanie:) W zamian za las, przypadała nam d kolejna działka budowlana. Dzisiaj dziękuję za to opatrzności.
Jak się zapewne domyślacie, ponieważ nie nadaję do Was z pięknego drewnianego domku, decyzja o budowie umarła śmiercią naturalną. Najpierw był ogromny zryw, potem brak możliwości finansowych aby dobić to wszystko gwoździem w postaci braku chęci. Działka stała i nabierała mocy. Nie zrobiliśmy na niej kompletnie nic. No może oprócz małego wykarczowania.Świadomie zepchnęliśmy ją na dalszy plan. Aż w końcu zapadła decyzja - sprzedajemy. W momencie kiedy popyt na takie cuda zmalał, liczyliśmy na cud. A ten się zdarzył pod koniec tamtego roku.
Wraz ze sprzedażą tamtej działki, zaczął się dla nas nowy etap. Odzyskaliśmy siłę żeby znów móc walczyć o własny zielony raj. Ale teraz już na spokojnie , bez stresu. Budowa nam się nie marzy. Przynajmniej na chwilę obecną;)) Ale, kto wie co przyniesie życie.
Na razie udało nam się ogrodzić to maleństwo - działka ma całe 10 metrów szerokości, jednak długa jest nieskończenie:) Sąsiadka co prawda bardzo przeżywała,że nie ma teraz gdzie krów wyprowadzać ale... Takie życie. Kiedy stanął już płot ( chociaż to bardziej prowizorka:)) zaczęły się pojawiać kolejne pomysły , które pędzą niesłychanie. Co teraz ? Sadzenie , altana, domek a może jakiś zwykły garaż z piękną elewacją? Tyle alternatyw zaczęło pojawiać się w mojej głowie, że spać było trudno:)) Na chwilę obecną rozważamy, ze względów finansowych rzecz jasna,kupno czegoś mniej atrakcyjnego i pokrycie go jakąś ciekawą elewacją. Przeszukując internet natknęłam się na firmę
DM SYSTEM, która ma w swojej ofercie bardzo ciekawe elewacje drewniane. Jeżeli zależy nam na wysokiej trwałości i odporności, to zdecydowanie polecam zapoznać się z tą ofertą. Mnie zaskoczyła ona tym ,że drewno polimerowe tak bardzo przypomina prawdziwe a do tego jest alternatywą dla tradycyjnych desek, znacznie bardziej trwałe, nie wymaga konserwacji, nie próchnieje, jest odporny na światło słoneczne. Drewno polimerowe jest łatwe w obróbce, wygląda jak naturalne. W odróżnieniu od tradycyjnych desek, nie ma możliwości skaleczenia się drzazgami, co jest szczególnie ważne jeśli chodzi o bezpieczeństwo, na przykład dzieci.Ja takich już nie mam, bo przez ten czas moje bardzo Urosło ;)) Ale moi znajomi jeszcze mają :)
Kochani - wiem ,że teraz zamęczę Was dodatkowymi tematami ale myślę ,że mi to wybaczycie;) I liczę też,że niejednokrotnie pomożecie. Ale o tym będzie w kolejnych postach działkowych:))
A poniżej sprawczyni całego zamieszania:) Czyli szczere pole;)
Widok na las naszych przyjaciół
I zachód słońca, za płotem , w dal - też jest nasze;)
Miłego i słonecznego dnia
Ilona
9 komentarzy
Ilonko to teraz ja ci coś napiszę...u nas na wsi najpierw była działka z rozpadającym się domem to było w 1990 roku. Najpierw rodzice mojego męża zrobili płot i też sąsiad ubolewał, że tam nie może chodzić, a jego syn( dziecko wtedy) odgrażał się, że i tak tam będzie właził ;-). W 1996 roku stały dwie izby z poprawionymi ścianami, a w naszej sypialni było klepisko ;-). W 2000 roku pojawiła się toaleta dobudowana z boku domu;-) i mamy 2015 roki ciągle tam pracujemy i mamy 3 pokoje z kuchnią, sień, łazienkę i werandę 4x4. Zostało jeszcze mnóstwo do zrobienia, może potrawa to i z 30 lat ale cieszy nas to niespieszne urządzanie się. Buziaki i powodzenia w realizacji planów.
OdpowiedzUsuńTak - takie rzeczy wymagają mnóstwa siły i cierpliwości. Ale mam nadzieję ,że w końcu to szczere pole nabierze jakiegoś wyglądu. Nie liczę,że będzie to już. O nie. Pewne rzeczy trzeba zrobić oczywiście jako priorytet a reszta może poczekać ;)) buziaczki
UsuńGratuluje po tym wszystkim zapału i zdecydowania by coś zrobić z tą działką. Z doświadczenia wiem że na początku nie będzie efektów a pracy multum ale nie zniechęcaj się. Podziwiam cię. Mieć tyle siły ducha.
OdpowiedzUsuńPoza tym z takiej wąskiej działki naprawdę można zrobić niezłe cuda. Mam nadzieje (ja to wiem) że twój ogród nie będzie ani krokiem od cudów odstawał (jak robisz tak z wnętrzami to nie wiem co będzie z ogrodem).
PS:Kup sobie dobrą łopatę
Miłego :) (kopania)
Wolna chwila= TersTim :)
Bardzo dziękuję za te słowa. Wiem ,że działka potrzebuje wiele pracy i cierpliwości. Mam nadzieję ,że uda nam się ją jakoś zagospodarować;)) Ale efekty będą widoczne dopiero po latach:)
UsuńPłot czasem jest konieczny - zwłaszcza jeśli sąsiedzi krowy pasą na działce ;)
OdpowiedzUsuńDo mnie na takiej działce przemawiałby mały drewniany domek działkowy są one idealne na taką działkę. Dodatkowo są bardzo łatwe w montażu i cały domek można zbudować w weekend. Potem nic tylko się wprowadzać.
OdpowiedzUsuńJeszcze do niedawna walczyłem z tarasem na naszej działce. Wybierając deski tarasowe wiedziałem, że muszą być naprawdę solidne, żeby przez wiele lat wyglądały świetnie. Poza tym trzeba je konserwować. Ale udało mi się skończyć w poprzednie lato całą konstrukcję, która nie straciła na wyglądzie.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście duża i pusta przestrzeń. Jeszcze do niedawna też nie miałam na działce zupełnie nic. W naszej okolicy jednak pojawił się interesujący producent altan z drewna, który ma w swojej ofercie cudowne altanki. Wybrałam jedną z nich i teraz mogę popijać sobie herbatę podziwiając zachód słońca ;)
OdpowiedzUsuńNajpierw płot, a później taras. Aktualnie jesteśmy na etapie budowy tarasu wentylowanego i jak na razie wszystko idzie zgodnie z planem. Zobaczymy jak to będzie z jego użytkowaniem.
OdpowiedzUsuń