Krzesła

to moja miłość. Jedna z wielu zresztą;)) Jeżeli zaczynam myśleć o urządzaniu, na pierwszy plan wysuwają się właśnie one. Dlatego postanowi...

to moja miłość. Jedna z wielu zresztą;)) Jeżeli zaczynam myśleć o urządzaniu, na pierwszy plan wysuwają się właśnie one.
Dlatego postanowiłam, że dzisiaj opowiem Wam  historię krzeseł, które trafiły do naszego domu. 


Drewniany taboret przyjechał z mojego domu rodzinnego i ma jakieś 20/25 lat. Jego szaty zmieniały się w zależności od panującego właśnie wystroju. Obecnie wygląda tak - miętowe skarpetki i szydełkowe wdzianko. Czy jednak tak pozostanie, nie wiem :)) Taboret służy mi głównie do wyciągania rzeczy z górnych półek szafy.


Piękne vintagowe krzesełko, pochodzi najprawdopodobniej z jakiejś starej szkoły o czym świadczyć mogą napisy pod nim ;))




Niestety efektu końcowego nie mam;)) Krzesło okazało się być trudne do odnowienia i mało stabilne :((






Piękne, drewniane krzesło ( ma około 70 lat ) było ze mną tylko przez chwilę. Zostało odnowione i sprzedane  - takie było zresztą jego przeznaczenie ;))


Mocno zniszczony zydelek - kupiony na targu staroci. Wciąż stoi w swojej pierwotnej postaci. Ale jeszcze nie powiedziałam w jego sprawie ostatniego zdania :))



Historię powyższych krzeseł już kiedyś opisywałam na blogu. Uwielbiam je.

Teraz jestem na etapie szukania czegoś na naszą działkę. Interesują mnie głównie te, które byłyby w atrakcyjnej cenie;) Przeglądając oferty trafiłam na  sklep internetowy z meblami - KCDMEBLE, który jest również  nastawiony na produkcję mebli na zamówienie, mają w swojej ofercie również tanie krzesła To ciekawa oferta , którą możemy dopasować do własnych potrzeb:)

Życzę Wam spokojnej niedzieli a ja zmykam na działkę ;))

Ilona

Być może zainteresują Cię również:

41 komentarzy

  1. Przemiana stołków niesamowita :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też tak lubię...dać meblom drugie życie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi marzy się przy stole krzesełkowy misz-masz :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za dużo w tej materii nie poszaleję bo przy moim stole mogą stanąć tylko trzy krzesła;)) buziaczki

      Usuń
  4. Swoimi zdolnościami chyba już nigdy nie przestaniesz mnie zachwycać. Piękne.
    Cudowne jest to że z takich starych mebli można wykrzesać tyle życia i młodości oraz stylu.
    Miłego

    Wolna chwila= TersTim :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję - to tak jak Ty swoimi zdolnościami pisania :)) Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  5. Urocze sa! Mietowe skarpetki wymiataja:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też je lubię - i na dodatek biała farba nic a nic niezżółkła :)) ściskam

      Usuń
  6. Pamiętam te historie...ale muszę Ci powiedzieć,że mnie natchnęłaś...przypomniałam sobie o taborecie mojego taty,który u nas jest już 30 lat i może czas mu zrobić lifting,bo na dziś wygląda jak taboret z lat 80-tych:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) Biegnij po niego szybko ;)) W końcu wiosna , więc siły nam przybywa ;)) Ściskam Cię mocno ♥

      Usuń
  7. Rozumiem zamiłowanie, mam to samo. Mam dwa krzesła po babci wyszperane w piwnicy, taborecik z lat 70-tych, a ostatnio ( w piątek) przytargałam krzesło z podwórza sąsiada, grat straszny, ale widzę potencjał:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda tylko, że miejsca brak ;))U mojej koleżanki czekają jeszcze kolejne ;))) Och.... buziaczki ♥

      Usuń
  8. Ostatnie krzesło skradło moje serce!

    OdpowiedzUsuń
  9. cudna zbieranina! uwielbiam takie klimaty. taboret jest mega!

    OdpowiedzUsuń
  10. Krzesło z dwóch ostatnich zdjęć - piękne!
    Mam podobne kupione na szwedzkiej wyprzedaży. Jest w rewelacyjnej formie, chociaż przypuszczam, że musi mieć wiele lat.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak - te ostatnie to moja wielka zdobycz:)) Odkryłam je u znajomych na działce i oczu nie mogłam oderwać. Bez zastanowienia zamieniłam je na nowszy model. I wszyscy byli zadowoleni :)) Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  12. Super przemiany :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Rewelacyjne krzesła, przemiany również :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja także "odnawiałam" ostatnio krzesło (i to takie jak Twoje).. Ehh ale narobiłam wtedy bałaganu :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam krzesła, można im dać drugie życie i to całkowicie inne w porównaniu do reszty mebli

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocham rzeczy z historią, którym nadaje się drugie życie :-) idę nadrabiać Twoje starsze posty, fajnie, że tu trafiłam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję :)) Miło Cię gościć :))

      Usuń
  17. fajna opwieść krzesełkowa , kocham te stare krzesła , choc nie mam zadnego ,ale u taty sie znajdzie na pewno

    OdpowiedzUsuń
  18. Doskonale rozumiem to zamiłowanie do krzesełek wszelkich... To ostatnie świetne jest!

    OdpowiedzUsuń
  19. Niestety dla mnie stare meble nie przemawiają ;/ Zdecydowanie wolę coś innego, jak na przykład krzesła z poliwęglanu, które jak dla mnie są strzałem w 10 !

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń

Flickr Images