Sobotnie zdobycze
24.10.12♥♥♥
czy Wy też tak macie? czy tylko ze mną jest coś nie tak? :))
Jak tylko pojawiam się na giełdzie staroci to wpadam w zachwyt niemal nad każdą obdrapaną rzeczą. Na szczęście mam mocno ograniczony budżet i metraż na te cudeńka;) Dlatego opieram się im dzielnie , co bynajmniej nie oznacza ,że przez kolejny miesiąc o nich nie myślę, o nie. Z panem , który sprzedaje te "piękności" zazwyczaj miło sobie gawędzimy. On zdradza mi sekrety odnawiania ich a ja go zaciekawiona słucham. W przeciwieństwie do niektórych tamtejszych sprzedawców jest miły i bardzo otwarty. Niestety w tę sobotę miał już mocno przebrany towar - jak mówi- " Pani , we Wrocławiu to mają szał na białe rzeczy".Byłam trochę zasmucona bo nie mogłam kupić ....drugiej, trzeciej, no dobrze - czwartej półeczki z haczykami i z drążkiem;) Idąc tak dalej nagle przede mną wyrosło to coś...
no i jak było go ze sobą nie zabrać? ;) mój mąż mnie chyba kiedyś z tym wszystkim wyprowadzi :))
powolutku muszę wnosić to cąłe towarzystwo do domku - już jest dla nich miejsce
dlatego też mała przymiarka
39 komentarzy
:), podobało mi się stwierdzenie, że mąż Cię wyrzuci z tym inwenatarzem , ja mam podobne odczucia :)
OdpowiedzUsuńszczególnie zważywszy na metraż naszego mieszkania :))))
OdpowiedzUsuńhahahaha, coś starego...to są rzeczy z dusza przynajmniej, a że obdrapane, to ich urok, zawsze można je odnowić...niestety ja nie potrafię upatrywać wspaniałości na targu staroci...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Przyjedź do mnie - poszperamy razem :))) buziak
UsuńNie martw się, teściowe tak mają ;)
OdpowiedzUsuńFajne zdobycze i ta butelka cudna, lubię takie błękitne szkło, można by do niej dorobić jakąś vintage etykietkę.
Też mam takie kolorowe światełka tylko schowałam bo Zosia ugniatała mi te plastikowe kulki ;)
Pozdrawiam
;) oj jak tak czytam i oglądam co u Was to widzę jak wiele nas łączy :)) i bardzo się z tego cieszę - nawet pomysł na butelkę taki sam :)) bo właśnie o takim myślałam - buziak♥
UsuńO to fajnie, to czekam na fotkę butelki etykietką.
UsuńCałusy!
Poszalałaś :)) taboret pierwsza klasa. Uwielbiam wszystko, co niedoskonałe.... ;)
OdpowiedzUsuńJa po wizycie na starociach do dzisiaj myślę o paru rzeczach, których nie kupiłam...jak tak dalej będzie, to na niedzielę muszę zatankować samochód ;)))
:)) a u Was jest co tydzień? ale Szczęściara z Ciebie :)) u nas tylko raz na miesiąc niestety- a może stety :)) bo inaczej byłoby chyba ze mną krucho :)) buziak♥
UsuńNie kochana!!! U mnie nie ma wcale!! Dwa razy w miesiącu jest , ale 100 kilometrów trzeba jechać. No ale to kosztowna wyprawa, bo benzyna plus zakupy... oj nie wiem kiedy pojadę...tak tylko mówiłam, bo dusza by chciała, ale portfel się buntuje...:(
Usuń***
masz tak jak ja:) też nie mogę się napatrzeć na te starocia wszystkie:) fajny ten taborecik:D
OdpowiedzUsuńbędzie ślicznie wyglądał:))) no i ta butelka!
super
miłego wieczorku
;)) dzięki Aniu - mam nadzieję ,że wszystko się fajnie wpasuje :) miłego dnia - buziak♥
UsuńHej :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem nowonarodzoną blogowiczka ;)
Przytulnie u Ciebie. Nie martw się, jak mąż Cię wyrzuci z tymi "gratami" to ja chętnie Was przygarnę ;) Gorzej jak je spali :/ ;)
Zapraszam do siebie!
http://www.niezapominatka.blogspot.com/
już byłam u Ciebie - bardzo , bardzo mi się podoba :)) komentarze zostawię za chwilę bo obiad mnie goni;) i dziękuję za miłe słowa i chęć przygarnięcia :) pozdrawiam
UsuńLubię takie starocie. Mają swój urok. Lampki balkonowe bym podkradła, śliczne są.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis na cieciorkę, wypróbuję przy najbliższej okazji.
Miłego dnia! :*
dziękuję - z lampkami była niezła historia:) ale w końcu dotarły - kupione na allegro - buziaki
OdpowiedzUsuńOjjjj starocie to najlepsze co może być :) No i czekolada:) hih
OdpowiedzUsuńoj tak :)) ale od czekolady jeszcze lepsze są dwie :)))
Usuńoj tak :)) ale od czekolady jeszcze lepsze są dwie :)))
UsuńOj kobietko... jak czytam o twoich przeżyciach przy starociach, to jakbym o sobie czytała :) i dobrze, że nasz budżet jest ograniczony, bo dzięki temu wybieramy perełki. Kupiłaś piękne rzeczy i ta butelka, super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
o jak fajnie ,że ktoś mnie rozumie:)) cieszę się ,że Ci też pasują moje zakupy:) miłej nocki -pa
UsuńUwielbiam starocie to tak jak z winem im starsze tym lepsze :)W moim mieszkanku również coraz częściej pojawiają się stare mebelki,dzbanuszki,buteleczki.Może kiedyś uda mi się je złapać w obiektywie . Taborecik przepiękny :)))))
OdpowiedzUsuńdziękuję Aguś :) taborecik jest super - ale jest jednak mocno zniszczony :) pozdrawiam ciepło bo u nas mała zima;) a u Was? ;)
UsuńNo tak źle nie będzie, Pan mąż nie wygoni z takimi ładnymi zdobyczami ;)
OdpowiedzUsuńoj kochana - nie wiem , nie wiem :)) on niekoniecznie popiera moją miłość do takich rzeczy :))
Usuńale cudny taboret. zakochałam się!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwpadlam z rewizyta, bardzo tu przyjemnie, wiec pozwol, ze sie rozgoszcze!!!
OdpowiedzUsuńtaboret i szafeczka cudne, naturalna przecierka, piekne!!!!
butelkowy kolor butelki - urocze!!!
pozdrawiamy cieplo razem z moim kedzioraskiem!!
milej niedzieli!
będzie to dla mnie ogromna przyjemność :) i cieszę się ,że Ci się podobają moje odrapańce ;) życzę również miłej niedzieli i buziaki dla kędziorka :)
OdpowiedzUsuńSzukam właśnie takiego stołeczka, identycznego i nic...przeszukałam już allegro, ale miałaś szczęście! buziaki!
OdpowiedzUsuńOlu - jak bym tylko znalazła identyczny to wezmę go dla Ciebie :) tylko ,że u nas targi są tylko raz w miesiącu - czyli następny dopiero w trzecią sobotę listopada:( będę się rozglądać :) buziaki
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdobycze. Też lubię wyszukiwanie gratów, choć u mnie o nie trudno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
dziękuję - może kiedyś coś się zmieni ? :) może i do Polski przywędrują wyprzedaże garażowe - pewnie by można nieźle pobuszować i znaleźć coś ciekawego :)) pozdrawiam
UsuńOstatnio ocaliłam od zagłady stary kufer będąc u Babci na wsi i muszę coś z nim podziałać. Ale chyba tylko jeden kolor wchodzi w grę. Biały...
OdpowiedzUsuńo - to jest dopiero coś - stary kufer z przeszłością...ach a w białym będzie mu na pewno do twarzy - będę go niecierpliwie wyczekiwać :) pozdrawiam
Usuńhaha ... uśmiałam się!
OdpowiedzUsuńmoja teściowa też mi co jakiś czas delikatnie nadmienia o wyrzuceniu niektórych rzeczy .... kiedyś nawet okreśłiła je mianem: "obleśnych" -wskazując na mój obdrapany z farby (piękny!!!) stołek.
w moim slowniku - słowo "obleśny" ma szczególne znaczenie!!!
życzę Ci więc samych obleśnych skarbów w domu!
ściskam1!
dziękuję Ci za miłą wizytę u mnie :)) widać teściowe tak mają ;) moja jak usłyszała ,że prawie wszystko będzie białe niemal sama niezbielała :)) kocham obleśne skarby :) ściskam mocno
Usuńo tak, cudne zdobycze i też tak mam - mój wzrok pada zawsze na najwieksze obdrapańce:)
OdpowiedzUsuń:)) o jak miło to słyszeć :)
Usuń